Przy następnej czytanej przeze mnie książce pozostałem przy tym samym autorze.
Ostatnie dzieło Dmitry'a Glukhovsky'ego to powieść realistyczna. Opowiada o niesłusznie skazanym młodym mężczyźnie, który po odsiadce wraca do domu. Chce żyć jak dawniej, ale nie może.
Dwudziestoletni Ilja, młody student mieszkający w Moskwie, zostaje wrobiony w handel narkotykami. Podrzucenie Ilji woreczków z kokainą wystarcza bezdusznemu systemowi do wsadzenia go do więzienia na siedem lat. Sąd nie brał pod uwagi jego czystej przeszłości. W jednej chwili dwudziestolatek traci wszystko. Studia, dziewczynę, przyjaciół. Przy zachowaniu zdrowych zmysłów w więzieniu trzyma go tylko myśl powrotu do domu, do matki samotnie go wychowującej, do rozpoczęcia życia na nowo. Po latach koszmaru wreszcie wraca do Łubni.
Niestety w czasie podróży powrotnej w domu zmarła czekająca matka. W tym momencie Ilja stracił ostatnią rzecz trzymającą go przy życiu. W alkoholowym amoku postanawia rozliczyć się z policjantem Pietią, który wrobił go w narkotyki. Podstępem zwabia go w zasadzkę i zabija nożem kuchennym. Ciało ukrywa w studzience kanalizacyjnej, ale przedtem zabiera swojej ofierze telefon. Dzięki smartfonowi Pietii udaje się Ilji wcielić w życie swojego dawnego oprawcy. Poznaje dotychczasowe życie Pietii, wciela się w niego i planuje dalsze swoje ruchy.
W „Tekście” autor porusza kilka problemów z życia Rosjan i nie tylko. Pierwszym z nich jest pobyt w więzieniu i powrót „normalności” po zakończeniu wyroku. Głównie chodzi tu o niewinnie skazanych. Jak bardzo zmienia się sam człowiek oraz jak zmienił się w czasie odsiadki jego świat. Przyjaciele niby znajomi, a jednak obcy. Dom i okolice niby te same, ale jakieś inne. Często nie da się wrócić do tego co było przed więzieniem. Będąc w celi widzi się piękne rzeczy z przeszłości, ale po powrocie ten wspaniały obraz z głowy staje się rozmazanym. Czas się nie zatrzymał, życie szło dalej.
Drugim z problemów jest „sprawiedliwość” rosyjskich sądów. Ilja był zwykłym chłopakiem spod Moskwy. Wychowywała go samotnie matka. Miał marzenia, plany, dziewczynę, która poznał w dzieciństwie. Wszystko runęło w jeden wieczór. Wystarczyło że policjant podłożył mu torebkę z narkotykami. Za tą akcję Pietia dostał awans, Ilja siedem lat więzienia. Wyrok można było zmienić, ale matka Ilji nie miała pieniędzy, aby „wpłynąć” na sąd. Są równi i równiejsi.
Trzecim jest korupcja i inne machloje robione przez policję. Dzięki smartfonowi Pietii wraz z Ilją poznajemy zepsute policyjne środowisko. Jak każdy szuka na drugiego haka, jak sam uprawia brudne interesy oraz handluje z przestępcami. Dla swoich korzyści czy awansu są w stanie nawet donosić na swoją rodzinę. Nikt o wysokim stopniu nie jest czysty.
Ostatnim jest smartfon. Pod koniec 2017 roku będąc na spotkaniu autorskim z Dmitrym Glukhovskym przy okazji promocji książki „Tekst” sam autor poruszył problem współczesnej technologii. Telefon stał się urządzeniem, z którym nie lubimy się rozstawać. Mamy w nim zapisanych wiele rozmów, filmów czy zdjęć. Nawet bardzo osobistych. Smartfon staje się naszym cyfrowym czy elektronicznym odbiciem duszy. Ktoś kto mógłby przechwycić nasz telefon mógłby być w stanie dowiedzieć się wszystkiego o nas. Nawet poznać nasze sekrety, a też bez problemu wcielić się w nas. Przecież po tekście czy literach wysłanych za pomocą telefonu nie łatwo spostrzec się, że napisał je ktoś inny. Tak właśnie dzieje się z Ilją, który po zdobyciu smartfonu Pietii odkrywa i wchodzi w jego życie. Im dłużej przegląda jego telefon, tym bardziej poznaję właściciela komórki i zaczyna rozumieć jego zachowanie. Oczywiście w nieskończoność nie można udawać kogoś innego, ale zanim ktoś się zorientuje, to można wcielić się nawet w martwego. A co to grą zyskał Ilja? Czy udało mu się odzyskać rąbek dawnego życia? A może uciec gdzieś daleko? Zrealizował swój plan? Większość odpowiedzi poznamy w tej smutnej powieści.
Moja ocena: 9/10
W „Tekście” autor porusza kilka problemów z życia Rosjan i nie tylko. Pierwszym z nich jest pobyt w więzieniu i powrót „normalności” po zakończeniu wyroku. Głównie chodzi tu o niewinnie skazanych. Jak bardzo zmienia się sam człowiek oraz jak zmienił się w czasie odsiadki jego świat. Przyjaciele niby znajomi, a jednak obcy. Dom i okolice niby te same, ale jakieś inne. Często nie da się wrócić do tego co było przed więzieniem. Będąc w celi widzi się piękne rzeczy z przeszłości, ale po powrocie ten wspaniały obraz z głowy staje się rozmazanym. Czas się nie zatrzymał, życie szło dalej.
Drugim z problemów jest „sprawiedliwość” rosyjskich sądów. Ilja był zwykłym chłopakiem spod Moskwy. Wychowywała go samotnie matka. Miał marzenia, plany, dziewczynę, która poznał w dzieciństwie. Wszystko runęło w jeden wieczór. Wystarczyło że policjant podłożył mu torebkę z narkotykami. Za tą akcję Pietia dostał awans, Ilja siedem lat więzienia. Wyrok można było zmienić, ale matka Ilji nie miała pieniędzy, aby „wpłynąć” na sąd. Są równi i równiejsi.
Trzecim jest korupcja i inne machloje robione przez policję. Dzięki smartfonowi Pietii wraz z Ilją poznajemy zepsute policyjne środowisko. Jak każdy szuka na drugiego haka, jak sam uprawia brudne interesy oraz handluje z przestępcami. Dla swoich korzyści czy awansu są w stanie nawet donosić na swoją rodzinę. Nikt o wysokim stopniu nie jest czysty.
Ostatnim jest smartfon. Pod koniec 2017 roku będąc na spotkaniu autorskim z Dmitrym Glukhovskym przy okazji promocji książki „Tekst” sam autor poruszył problem współczesnej technologii. Telefon stał się urządzeniem, z którym nie lubimy się rozstawać. Mamy w nim zapisanych wiele rozmów, filmów czy zdjęć. Nawet bardzo osobistych. Smartfon staje się naszym cyfrowym czy elektronicznym odbiciem duszy. Ktoś kto mógłby przechwycić nasz telefon mógłby być w stanie dowiedzieć się wszystkiego o nas. Nawet poznać nasze sekrety, a też bez problemu wcielić się w nas. Przecież po tekście czy literach wysłanych za pomocą telefonu nie łatwo spostrzec się, że napisał je ktoś inny. Tak właśnie dzieje się z Ilją, który po zdobyciu smartfonu Pietii odkrywa i wchodzi w jego życie. Im dłużej przegląda jego telefon, tym bardziej poznaję właściciela komórki i zaczyna rozumieć jego zachowanie. Oczywiście w nieskończoność nie można udawać kogoś innego, ale zanim ktoś się zorientuje, to można wcielić się nawet w martwego. A co to grą zyskał Ilja? Czy udało mu się odzyskać rąbek dawnego życia? A może uciec gdzieś daleko? Zrealizował swój plan? Większość odpowiedzi poznamy w tej smutnej powieści.
Moja ocena: 9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz