„Ona” to drugi tom z serii „Sługa Piasku” autorstwa Michała Wójcika. Pozostajemy w kosmosie, ale przenosimy się do jego innej części i do nowych postaci. Główną bohaterką jest Joanna, która trafia na statek piratów. Miało to być dla niej nowe miejsce na nowy start, a stało się początkiem arcytrudnej misji.
To, że mogłem sięgnąć po tę serię, jest zasługą Zuzy i jej #PiaskowyBooktour. Pierwszy raz uczestniczyłem w Booktourze, który składał się z dwóch książek.
W drugim tomie „Sługi Piasku” poznajemy całkiem nowych bohaterów. Joanna trafia na legendarny statek piracki, na którym kapitanem jest Anne Bonny. Młoda dziewczyna liczy na to, że pośród piratów będzie jej się lepiej żyło. Niestety nie spodziewa się, że zostanie wykorzystana do brudnej gry.
Okazuje się, że przedmiot niezwykle cenny dla piratów może znajdować się na pewnej planecie. Niestety jest to… więzienie. Aby móc wejść tam, potrzebny jest podstęp. Anne poleca, aby Joanna udawała ją i została umieszczona w tym kosmicznym areszcie. Młoda dziewczyna nie ma wyjścia i musi podjąć się tego zadania.
Misja okazuje się trudniejsza, niż Joanna sobie wyobrażała. Trafia do niezwykle brutalnego świata i z czasem na własnej skórze przekonuje się, jak jest to niebezpieczne miejsce. To wszystko wpływa na nią i sprawia, że w dziewczynie zachodzi wewnętrzna przemiana. Jednocześnie nie zapomina o misji. Trudno jej znaleźć sposób na odnalezienie pirackiego artefaktu. Czy uda się jej go odnaleźć? Czy wyrwie się z tego koszmaru?
„Ona” to druga samodzielna książka Michała Wójcika. Drugi tom jest lepszy pod względem wejścia w historię. Poznajemy nową bohaterkę, która trafia do nowego środowiska. Akcja toczy się dość płynnie, a sam wątek więzienia był świetnym pomysłem. Naprawdę czytało mi się to dobrze.
Nie chce spojlerować za bardzo całej historii, ale osobiście nie do końca podobała mi się druga część książki. Tam akcja – podobnie, jak w pierwszym tomie – nabiera różnego tempa. Raz wydarzenia mocno przyspieszają i dość szybko zmienia się miejsce akcji, a czasem jest dłużenie się niektórych wątków. Trochę tak, jakby tylko chciało się szybko przesunąć czas historii do przodu.
Warsztatowo jest to lepsza książka, dlatego czytało mi się ją znacznie lepiej. Czytelnik dość szybko wchodzi w tę historię i chce poznać dalsze losy głównej bohaterki. Mnie do końca nie podobało się to, że w zasadzie dostaliśmy całkiem nową historię. Wątki łączące z wcześniejszym tomem są bardzo sporadyczne. Autor jednak ukrył w treści dość ważny fragment dotyczący głównej bohaterki i wyjaśniający jej połączenie z historią z pierwszego tomu. Nie będę jednak tego zdradzać, bo nie chce innym psuć czytania.
Oba tomy mógłbym ocenić na równo. Autor zrobił duże postępy w sensie stricte warsztatowym, jego opowieść znacznie lepiej czytało mi się przy okazji drugiego tomu. Jednak osobiście nie do końca podobała mi się historia po mniej więcej połowie książki „Ona”. Sama końcówka też mnie nieco rozczarowała, ale to tylko moja subiektywne odczucie.
Nie za bardzo podoba mi się też to, że w drugim tomie dostaliśmy całkiem nową historię, która mało łączy się z wątkami z pierwszej książki. Rozumiem zamysł Michała Wójcika, ale osobiście nie lubię takich „zagrań”. Dlatego też musiało to wpłynąć na końcową ocenę.
Moja ocena: 6,5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz