8 maja 2024

„Święto ognia” – emocjonująca walka ze słabościami

Czy istnieje książka, która porusza trudną tematykę, wywołującą sporo emocji, a zarazem będąca przyjemną do czytania? Oczywiście, to „Święto ognia” Jakuba Małeckiego. Dzieło polskiego, zdolnego pisarza, poruszająca niełatwe zagadnienia, ale trzymające czytelnika przy sobie przez sposób tworzenia historii. 

Główną bohaterką powieści jest Anastazja, młoda dziewczyna chora na porażenie mózgowe. Ta straszliwa choroba nie zabija w niej dostrzeganie piękna świata i walki o swoje marzenia. Poznajemy także jej siostrę Łucję oraz ojca Poldka, którzy też muszą zmagać się ze swoimi słabościami.

Mogłoby się wydawać, że niemal od pierwszych stron „Święto ognia” przenosi nas na trudny temat. Anastazja, młoda dziewczyna chora na porażenie mózgowe powinna nakierować nas na współczucie i smutny nastrój. Jakub Małecki postanowił inaczej poprowadzić nas przez życie tej młodej kobiety. Nawet wyrok w postaci tak straszliwej choroby nie zabił „człowieka” w Nastce, która jest niezwykle sympatyczną i pozytywnie nastawioną do życia osobą.

Dzięki niej na nowo możemy nauczyć się obserwować innych i otaczający nas świat. Niemal wszędzie Anastazja jest w stanie dostrzec coś dobrego. Nawet mimo swojej choroby i trudności jej najbliższej rodziny, ona zawsze stara się patrzeć na wszystko pozytywnie. Jej przypadłość wcale nie sprawiło, że użala się nad sobą. Wręcz przeciwnie, to jest jej siłą.

Jeżeli jeszcze nie rozczuliła nas Nastka, to autor serwuje nam jeszcze punkt widzenia starszej siostry oraz ojca. Łucja jest baletnicą, która nigdy nie dostawała poważnej szansy na pokazanie się na scenie. Ta jedyna szansa wreszcie nadchodzi, ale wcale nie będzie to dla niej łatwizną. Z kolei ojciec samotnie wychowuje córki, stara się być optymistą, wspiera je i chce być dla nich opoką. Jednocześnie dźwiga za sobą spore brzemię. Nawet ten – wydawałoby się – złoty człowiek ma swoje momenty słabości.

Nie chcę zdradzać ani nutki więcej fabuły, bo „Święto ognia” to książka wyjątkowa, a zarazem niezwykle przyjemna w czytaniu. Jakub Małecki prowadzi nas przez trudne tematy z niezwykłą lekkością. Zarazem potrafi rozczulić czytelnika, a przykład rodziny Łabendowiczów pokazuje nam jak powinno się walczyć o swoje marzenia. Nawet mając od początku w życiu pod górę.

Każda z głównych postaci tej książki ma swoje marzenia czy cele, do których dąży. Jednocześnie jest coś z przeszłości, co negatywnie działa na całą rodzinę. Tajemnica, którą poznacie z biegiem książki. A ja już nic więcej nie będę zdradzać.

„Święto ognia” to może i nie gruba książka, ale zawierająca w sobie wielką literacką moc. Czytało mi się ją bardzo przyjemnie, a Jakub Małecki pokazał, w jak świetny sposób można opowiadać o życiu niepełnosprawnych, ambitnych marzycieli, czy dla dzieci poświęcającym wszystko rodzicom. Po prostu, niczym Nastka, w takich trudnych okolicznościach pokazał jak dostrzegać przede wszystkim dobro. Nawet jak gdzieś za rogiem czai się chandra.

Moja ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz