9 maja 2024

„Nauka chodzenia”, czyli kosmita polujący na ludzi przez… aplikację randkową

„Nauka chodzenia” to bez wątpienia najdziwniejsza książka, którą przeczytałem w ostatnich latach. Zarazem była to bardzo lekka i płynna lektura. Opowiada o kosmicie, który kilkanaście lat temu wylądował na Ziemi. Nie może on wrócić do domu i musi sobie jakoś radzić.

Przybysz z innej planety, aby przetrwać, musi wcielać się w ludzi. Nie jest to dla niego zadanie łatwe, bo nie przepada za ludzkim zachowanie, a do tego przeszkadza mu grawitacja i chodzenie tylko na dwóch nogach. Konieczne też jest pozyskanie jedzenia w postaci ludzkiego mięsa. A polowanie stosuje za pomocą… aplikacji randkowych.

Mumu – tak nazywa się przybysz z kosmosu – trafia na naszą planetę przypadkowe, na skutek wypadku. Musi on ukrywać się w lesie, a do ludzi wychodzi tylko w ludzkim wcieleniu. Choć nie jest to dla niego łatwe, bo trudno chodzi mu się tylko na dwóch nogach. Nasza grawitacja sprawia kosmicie sporo problemów. A do tego nie do końca potrafi on zrozumieć nasz gatunek.

Aby przetrwać na Ziemi, musi on polować na ludzi. Nie mamy tutaj scen rodem z filmów o „Obcym” albo „Predatorze”, w których ludzie przerażeni uciekali przed potwornymi przybyszami z kosmosu. W tej książce łowy odbywają się za pomocą… aplikacji randkowych. Nasz bohater potrafi się wcielać zarówno w kobietę jak i mężczyznę. Stąd jego „miłosne historie” są dość zabawne.

Jak to się dzieje, że „Nauka chodzenia” jest książką, którą czyta się dość płynnie i przyjemnie? Może dlatego, że za postacią kosmity polującego na ludzi skrywa się coś więcej niż tylko przerażający potwór. Dolki Min zbudował swoją powieść poprzez umieszczenie kosmity w roli narratora, który tłumaczy swoje zachowanie, mówi o swoim strachu, samotności, ocenia nas – ludzi i przeklina za każdym razem… schody. Mimo jego wielu brutalnych praktyk, z czasem zaczynamy lubić tego gwiezdnego przybysza.


Nasz bohater nie ma płci, dlatego też wciela się w kobietę lub mężczyznę, w zależności od sytuacji. Przy okazji tych transformacji mamy w książce dyskusję na temat płciowości, zachować społecznych oraz wykluczeń. Mamy tutaj mieszanie tematów zmagania się Mumu z grawitacją i arcytrudnym trzymaniem się na nogach w metrze ze strachem przed upadkiem, z poważniejszymi dywagacjami na wcześniej wspomniane sprawy.

„Nauka chodzenia” to książka nietypowa, nie każdemu ona będzie odpowiadać. Z pewnością będzie też wielu czytelników, którzy porzucą ją w trakcie czytania. Specyficzna historia kosmity ukrywającego się wśród ludzi będzie dla jednych bajką niewartą uwagi. Jednak jeżeli ktoś złapie flow autora na samym początku, to powinien z nim popłynąć do ostatniej strony.

Jeżeli szybko polubimy naszego bohatera, to będziemy się bawić dobrze, czytając całą historię. Do kogo jest skierowana ta książka? Myślę, że ze względu na swoją specyfikę przemiał czytelników będzie ogromny. Z jednej strony nie zdziwię się, jak do większości nie trafi ta historia. Z drugiej strony będą jednostki, które mocno pochwalą tę powieść.

Ja zostaną pośrodku, bo nie widzę w tej powieści wielkiego arcydzieła. Jest to na pewno najdziwniejsza książka, jaką czytałem w ostatnich latach. Jednocześnie była ona dość lekka i szybko ją pochłonąłem. Trudno było mi podjąć szybko decyzję co do ostatecznej oceny. Zostawię tutaj poniższą notę, na którą przede wszystkim zapracowała lekkość i płynność historii. Oraz dość odważne opisy przy „polowaniach”.

Moja ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz