czwartek, 21 grudnia 2023

„Wehikuł czasu” – klasyka fantastyki z niepokojącą wizją przyszłości

Herbert George Wells to jeden z najważniejszych pisarzy fantastyki. Tworzył swoje dzieła na przełomie XIX i XX wieku. Miałem przyjemność czytać jego „Wojnę światów”, a następną książką tego autora przeczytaną przeze mnie był „Wehikuł czasu”.

Ten autor kolejny raz udowodnił, jakim był wybitnym umysłem i jak niezwykle zobrazować przyszłość Ziemi. Nie skupił on się na czasach obecnie bliższych nam, a spróbował sięgnąć znacznie dalej. Finałem było zobaczenie upadku naszej planety.

Głównym bohaterem książki „Wehikuł czasu” jest naukowiec, który stworzył maszynę do podróży w czasie. W treści nie jest wspomniane jego imię, a wszyscy go nazywają Podróżnikiem w czasie. Można wywnioskować, że jest on bogatą osobą, która jest znana. Do swojego domu zaprasza gości, którym opowiada o swoim urządzeniu i o tym, że udało mu się odbyć podróż w czasie.

Podróżnik nie przeniósł się do niedalekiej przyszłości, a spróbował przejść znacznie dalej. Wylądował on w odległych czasach, w których Ziemia nie była już taka sama. Dawna cywilizacja i jej budownicze działa były reliktem odległej przeszłości. Być może mamy do czynienia ze światem po wielkich wojnach, który doprowadził do pewnego resetu. Sama przyroda też się zmieniła, choć nie tylko ona dokonała ewolucji. Napotkał on ludzi zwanych Elojami, którzy okazali się nie być jedynym gatunkiem ludzkim. Obok nich w podziemiach żyją jeszcze Morlokowie, którzy na powierzchnię wychodzą w mroku.

Podczas zwiedzania Ziemi przyszłości Podróżnik próbuje wywnioskować, jak w ewolucji gatunku ludzkiego mogło dojść do stworzenia dwóch gatunków? Dodatkowo naukowiec stara się trafnie odpowiedzieć na wiele pytań dotyczących zmierzania ludzkości w ten dziki świat, w którym nawet nie widać rozwoju technologicznego. A obecni ludzie wydają się być zacofani, zamiast rozwinięci pod względem umysłowym czy technologicznym.

Nasz bohater w swojej opowieści nie mógł jeszcze zapomnieć o zniknięciu swojego wehikułu. Bez niego ugrzązłby na zawsze w odległej przyszłości. Oprócz badania otaczającego go nowego świata sam musi jeszcze przeprowadzić dochodzenie i odnaleźć maszynę czasu. Czy stoją za tym Elojowie albo Morlokowie? A może ten świat skrywa jeszcze jakiś nieznany gatunek?

Herbert George Wells w swoim stylu stworzył powieść opowiadaną ustami Podróżnika w czasie. Autor kolejny raz wykazał się swoją wiedzą biologiczną. Nie próbował bawić się w wizjonera, który spróbowałby przewidzieć to, co będzie ludzkość „mieć za chwilę”. Spróbował sięgnąć znacznie dalej, przez co mógł stworzyć teorię sięgającą odległych czasów.

W swojej teorii ludzkość w dalekiej przyszłości – prawdopodobnie po wielkich wojnach lub zagładzie atomowej – musiała się przeobrazić. Nie mamy tutaj wizji niezwykłych technologii, wielkich umysłów czy rzeczy w podobnym stylu. Autor pokazał, jak może wyglądać życie na naszej planecie po resecie i konieczności postawienia fundamentów ludzkości od nowa. Do tego nie bał się on pobawić w teorię ewolucji gatunku ludzkiego, który mógłby pójść w dwóch kierunkach.

Wells nie zamknął się na jednej wizji świata przyszłości. Idąc za naukową ciekawością, spróbował sięgnąć swoim umysłem do ostatnich chwil Ziemi. Jak może wyglądać nasza planeta tuż przed ostateczną zagładą?

„Wehikuł czasu” to kolejna książka pokazująca geniusz brytyjskiego pisarza. Czytając kolejną jego książkę, przestaje się dziwić, że był on i jest inspiracją dla wielu kolejnych autorów fantastyki. Jego dzieło na raz fascynuje światem stworzonym przez autora, ale zarazem trzyma poczucie niepokoju. Idąc z każdą stroną dalej, czuje się, że historia Ziemi nie jest taka wesoła. Że jej koniec może być przerażający.

„Wehikuł czasu” to książka wizjonerska, wręcz czerpiąca z nauki możliwą wizję przyszłości. Wydaje mi się, że to tytuł, którego nie polubi każdy czytelnik. W tej powieści nie ma wielkich zwrotów akcji, wielce rozbudowanego świata przyszłości czy nawet osób mogących stanąć i skonfrontować się z Podróżnikiem. Czytamy relację naukowca i jego wnioski. Momentami proste, mało istotne. Przynajmniej tak może się niektórym wydawać.

Ta książka to nie jest manifest dla ludzkości, abyśmy poprawili swoje traktowanie naszego domu, naszej planety. To wizja, która wydaje się być nieunikniona. Wells pociągnął swoją historię na skraj historii Ziemi, a jej koniec musi być przerażający i taki… pusty. To nie jest piękna książka, która będzie zachwycać opisami świata. To książka, która uderza w czytelnika teoriami ludzkości w przyszłości. Nie każdemu musi się ona spodobać i zdaję sobie sprawę z tego, że nie każdemu może spodobać się ona jako całość.

Osobiście jestem zadowolony z kolejnej książki od tego autora, którą mogłem przeczytać. Na pewno nie była to ostatnia, która trafiła w moje ręce. Podobają mi się wizje przyszłości tworzone przez pisarza żyjącego na przełomie XIX i XX wieku. A do tego jeszcze Wells fantastycznie wykorzystuje swoją wiedzę z dziedziny biologii, którą studiował i dobrze znał.

Moja ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz