24 lutego 2022 roku cały świat pogrążył się w mroku. Nikt w najgorszych koszmarach nie przepuszczał, że dni III wojny światowej mogą być tak blisko nas. W ogóle, że wojna może być tak blisko. Rosja dokonała inwazji na Ukrainę otwierając oczy na koszmar reszcie kontynentu.
Świat, który znaliśmy do tej pory przestał istnieć. Oblicze wielkiej wojny jest bliżej niż można było sobie wyobrazić. Krew jest przelewana tuż za naszą wschodnią granicą. To jest początek zmian w Europie i na świecie.
Dla zwykłych obywateli niebywałe jest to co się stało w Ukrainie. Kto podejrzewałby, że w Europie może dojść do czegoś takiego? Najgorsze jest to, że wielu geopolitycznych ekspertów przewidywało nadejście takiego dnia. Ale my wszyscy żyjący w dobie pokoju, zamartwianiu się o inne sprawy ludzkie, nie dopuszczaliśmy do siebie myśli o jakiejkolwiek wojnie blisko nas.
Na Starym Kontynencie mieliśmy najdłuższy okres bez wojen. Wiele państw było nastawionych bardziej na pacyfizm niż dbanie o doskonalenie własnej armii. Aż przyszedł dzień, w którym zatrzymała się Ziemia. Nastąpił reset wcześniejszych założeń.
Inwazja Rosji na Ukrainę
Jest kilka powodów inwazji Rosji na Ukrainę. Ten – powiedzmy – oficjalny to „pomoc” Rosji dla uciśnionych nieuznawanych republik Donieckiej i Łuckiej. Jednak ten atak Rosjan ma znacznie szerszy kontekst. Nie jestem specem od geopolityki, ale starałem się posłuchać i poczytać mądrzejszych w tym aspekcie ode mnie. Szczerze, to jest to znacznie bardziej skomplikowana sprawa niż sam myślałem.
Tu nie chodzi o obalenie „nazistowskiego rządu”, ale o poszerzenie swoich wpływów w Europie. Rosja zarządziła reset dawnych porozumień i widząc obecną słabość USA wykalkulowała, że jest to odpowiedni moment na powiększenie swoich możliwości na Starym Kontynencie. Dodatkowo Władymirowi Putinowi zamarzyło się odbudowanie czegoś na wzór ZSRR. Pierwsza miała być Ukraina, a zapewne w dalszej kolejności Państwa Bałtyckie.
Ten konflikt (choć to nie jest właściwe słowo) ma dość szersze znaczenie, a można tutaj pod niego podciągnąć USA, Chiny czy Unię Europejską. Aby trochę więcej dowiedzieć się o przyczynach inwazji polecam posłuchać poniższego nagrania. W roli gości wystąpiła dwójka znających się na geopolityce. Filmik trwa 3,5 godziny, ale naprawdę warto się z nim zapoznać. Mija jakby się słuchało 30 minut. Panowie otwierają oczy na więcej ścieżek do myślenia o inwazji na Ukrainie.
Miało być szybko, a wyszło na dłużej
Rosja planowała zakończyć swoją operację w 72 godziny. Według tego co „wyciekło” do sieci, to w ciągu trzech dni Rosjanie mieli zająć Kijów i podstawić swojego człowieka do władzy. Wszystko trafił szlak – na szczęście – przez wiele niedociągnięć i złych założeń. Ukraina jest krajem dwujęzycznym. Od stolicy na zachód ludność porozumiewa się głównie po ukraińsku, a na wschód głównie po rosyjsku. Ta część Ukrainy utożsamiała się częściowo z Rosją, dlatego założono mały opór w tej części kraju. Rosyjska armia miała swobodnie przejechał w glorii bohaterów wyzwalających Ukraińców od nazistowskiego rządu.
Trzy dni było kluczowym założeniem, bo Rosjanie spodziewali się otrzymać sankcje za swoje „działania” na Ukrainie. Kreml liczył na to, że sprawę uda się załatwić szybko i w miarę po cichu. Zresztą przypomnijcie sobie sami, jak długo trwało zanim Unia Europejska czy NATO podjęły konkretne działania. To była przewaga Putina i jego szajki nad resztą świata. Oni w swojej grupie są w stanie szybciej podejmować decyzję niż reszta zjednoczonej społeczności europejskiej. Ale na szczęście nie udało się zrealizować pierwotnego planu.
Przyczyn jest też kilka. Wcześniej napisałem o tym, że przez wschód wojska rosyjskie miały szybko przejść, a trafiły na twardy opór trzymający się do dzisiaj. Kijów też miał szybko paść, ale lekceważące zachowanie żołnierzy agresora i świetna organizacja obrony stolicy odparła ataki. Dodatkowo prezydent Wołodymir Zełeński został w Kijowie i buduje morale swoich obywateli oraz żołnierzy. To jest jeden z czynników, które – niezależnie od końcowego rezultatu – sprawiają brak zamierzonego sukcesu inwazji.
Putin wykonał zupełnie inne cele. Zjednoczył ze sobą ukraińskojęzyczną i rosyjskojęzyczną Ukrainę, zjednoczył ze sobą jeszcze mocniej Zachód, zniechęcił do siebie Chiny (choć nie do końca), a jeszcze osłabił własną gospodarkę, przez co zaczynają obrywać coraz mocniej obywatele Rosji. Dodatkowo teraz nie da się zrobić z Ukrainy państwa podległego Rosji. Po tym co rosyjskie wojska wyprawiają, to nie ma szans aby Ukraińcy zaakceptowali jakiegokolwiek człowieka wystawionego na stołek przez Putina. Nawet rosyjskie żądania zaczynają stopniowo maleć. Choć powoli.
Dobre działania wojsk Ukrainy to efekt… konfliktu w Donbasie. Przez te wcześniejsze zamieszanie i aneksję Krymu, Ukraińcy otrzymali czas i możliwość zebrania doświadczenia w boju. Przy walce z powstańcami z Donbasu mogli się odpowiednio zaprawić w boju. Rosjanie nie mieli takiego pola manewru. Wielu speców podaje, że za błędami rosyjskich wojsk stoi brak doświadczenia.
Żadne manewry, nawet te największe, nie oddadzą tego, co żołnierz może poczuć na polu walki. Ktoś mógłby powiedzieć, że przecież Rosjanie walczyli w Afganistanie. Ale tam to był inny rodzaj walki. Afgańczycy wykonywali akcje partyzanckie, a teraz Ukraińcy stawiają opór w otwartej walce liniowej (o ile użyłem tutaj odpowiedniego zwrotu).
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że zaczynają coraz mocniej obrywać cywile. Rosjanie sfrustrowani niepowodzeniami przestają kalkulować i atakują już nawet obiekty cywilne. Obrywają także obywatele Rosji, którzy wyrażają sprzeciw wojnie. Ich pokojowe demonstracje kończą się na policyjnych łapankach. Wydawało się, że ZSRR jest przeszłością, a on się skrył za flagą Federacji Rosji.
Skurwysyństwo, za które nikt nie zapłaci
Od wybuchu wojny wielu Ukraińców uciekło z kraju. Część nie mogła tego zrobić ze względu na mieszkanie w obleganych walkami rejonach lub nie chciała odejść. Rosjanie nie mogą się szybko posuwać, więc zaczęli atakować cele cywilne. Ostrzelanie szpitali, szkół, cywilów przemieszczających się pojazdami osobowymi… Wojska rosyjskie dokonują barbarzyńskich rzeczy. Codziennie dostajemy informacje na temat ostrzału czy bombardowań obiektów cywilnych. I coraz głupsze tłumaczenia rosyjskiej propagandy.
MSZ Rosji o zbombardowaniu szpitala w Mariupolu: szpital położniczy od dawna był okupowany przez ultra-radykalny batalion Azow i innych radykałów, a wszystkie rodzące kobiety, wszystkie pielęgniarki i wszystkie osoby towarzyszące zostały stamtąd wyrzucone.
— Łukasz Bok (@LukaszBok) March 10, 2022
Wystarczy też popatrzeć tylko na ostatnie obrazki ze zniszczeń i zbrodni jakich dokonują rosyjscy żołnierze.
— BuckarooBanzai (@Buckarobanza) March 10, 2022
Mariupol i ostrzał domów mieszkalnych pic.twitter.com/8uAAH95Xoj
— BuckarooBanzai (@Buckarobanza) March 10, 2022
https://t.co/HXPHNg9OZH pic.twitter.com/msfyOCahR3
— BuckarooBanzai (@Buckarobanza) March 9, 2022
— BuckarooBanzai (@Buckarobanza) March 8, 2022
Najgorsze jest to, że za te zbrodnie nikt nie odpowie. Rosja jest krajem zamkniętym na działania zewnętrzne. Jedynie co tam się robi z umywaniem rąk, to zaczęła się próba znalezienia odpowiedzialnych za wysłanie do Ukrainy poborowych. Według rosyjskiej propagandy, ich tam nie miało być.
A za te zbrodnie na Ukrainie kto odpowie? Nikt. Ktoś mógłby powiedzieć: „ale przecież Niemcy po II wojnie światowej zostały ukarane i winni zapłacili za swoje czyny”. Tak, tylko wtedy Niemcy przegrały wojnę na zgliszczach bombardowanego Berlina. Obce wojska zajęły kraj i mogły wyciągnąć konsekwencję wobec nazistów. Przecież teraz nie będzie wielkiej kontrofensywy Ukrainy i nie pójdą w stronę Moskwy. A to byłaby jedyna opcja, w której można byłoby osądzić w Hadze winnych tych czynów.
A tak to niewinna krew będzie dalej przelewana. Jedynie zostanie nadzieja w nas, że nie zapomnimy tego Rosjanom i obecne sankcje, itp. będą trwały znacznie dłużej. Nawet w momencie poświęcenia Putina wobec sprawy rosyjskiej. Oczywiście nie należy wsadzać do jednego worka wszystkich Rosjan, bo są jeszcze ci przeciwni działaniom Putina i Kremla.
Wojna trwa już dwa tygodnie. Może będzie trwać dłużej, a ofiar będzie przybywać. Do póki NATO nie wkroczy, to trudno oszacować żeby szala zwycięstwa przechyliła się na korzyść Ukrainy. A wszystko wskazuje na to, że nie wkroczy. Obym się mylił, jak się myliłem na początku inwazji z jednością Europy.
Chciałbym żeby NATO się obudziło, ale ono jest zbyt zależne od USA. A im nie do końca teraz odpowiada konflikt w tej części świata, kiedy muszą pilnować jeszcze Pacyfiku (zakusy Chin na Tajwan). Mam nadzieję, że Ukraina wytrzyma do momentu dojścia wsparcia wojsk Zachodu. Na razie bronią się zaskakująco dobrze. Nie pozwalają za bardzo przemieszczać się wrogowi. W końcu to własnie oni walczą o to, aby Europa jaką znamy aż tak bardzo się nie zmieniła. Na zgliszczach własnego domu…
Polacy zjednoczeni w niesieniu pomocy
W czasie tej wielkiej zbrodni, niemal wzorowo zachowuje się nasze społeczeństwo. Szczególnie tu na wschodzie Polski widać to bardzo dobrze. Wielu Polaków otworzyła serca – a nawet swoje domy – na przybywających uchodźców z Ukrainy. Sytuacja wciąż jest dramatyczna, ale cały czas masa wolontariuszy pracuje przy przejściach granicznych oraz na dworcach PKP na linii łączącej wschodnią granicę z resztą naszego kraju. W samej stolicy też wszyscy uwierają się jak w ukropie, aby pomóc sąsiadom w biedzie.
ONZ: liczba uchodźców z Ukrainy 2,3 mln w tym 1 mln dzieci
— Wojciech Szewko (@wszewko) March 10, 2022
Dużo pomaga przede wszystkim internet, w którym pojawia się masa ogłoszeń z chęcią przyjęcia Ukraińców u siebie, z informacjami na temat zbiórek oraz listy potrzebnych artykułów. Na samym początku inwazji było zbyt dużo chaosu. Na granicy w różnych punktach najczęściej występowała zła organizacja. Było dużo środków transportu, ale np. wolontariuszom zaczęło brakować rąk do pracy przy wyładunku darów. Z biegiem czasu zaczyna to wyglądać coraz lepiej organizacyjnie. A wszystko jest zasługą dobrych ludzi.
Tutaj jeszcze mały apel do wszystkich pomagających. Sprawdzajcie listę potrzebnych rzeczy na zbiórki. Żeby nie było tak, że znowu trzeba będzie coś wyrzucać, bo w wielu punktach pomocy nie ma wystarczającej liczby lodówek (lub jest ich brak). To czasem jest dosłownie parę kliknięć, a możliwość pomocy może być bardziej efektywna, jeżeli kontroluje się ją z podaną listą.
Niestety w tym obliczu dobra są też negatywne rzeczy. Władze PKP ogłosiły darmowe bilety na pociągu pospieszne dla uchodźców z Ukrainy. Najważniejsze jest to, aby ich przenieść w dalsze części Polski, bo codziennie napływa wiele nowych osób uciekających przed wojną. Na początku trochę tego nie kontrolowano jak należy, bo teraz pociągi są mocno przepełnione. Oczywiście, nie neguję tutaj obecności samych Ukraińców w takich pociągach. Przecież oni tutaj nie przyjechali na wakacje, tylko uciekają przed koszmarem wojny. Mam nadzieję tylko, że uda się te podróże lepiej zorganizować.
Wracając z Przemyśla rozmawiałem z jedną z konduktorek PKP IC, która mówiła o problemach związanych z takimi podróżami. Polacy mający bilety wykupione wcześniej tracą miejsce do siedzenia. Niektórzy przyjmowali to ze zrozumieniem, a była też część osób mająca o to pretensje. Jeżeli ktoś wybierał się w daleką podróż z bagażami, to jestem w stanie częściowo zrozumieć to oburzenie. Na przeciwko tego działa PKP i coraz częściej na Podkarpaciu pojawiają się pociągi linii z zachodnich części Polski, które są przeznaczone wyłącznie na przewiezienie uchodźców.
Innym problemem jest lansowanie się niektórych osób na tym, co dzieje się na wschodniej granicy. Najpierw zirytował mnie jeden z posiołów PiS-u, który z mównicy sejmu ogłosił, że Ukraińcy mają gdzie mieszkać dzięki obecnej partii rządzące. Gówno prawda, poleciłbym temu panu najpierw podjechać w okolice granicy, gdzie są przyjmowani uchodźcy i wolontariusze dają z siebie 200%, a potem prawić mądrości zza mównicy.
Drugi przypadek dotyczył jednego z włoskich senatorów. Matteo Salvini pojawił się w Przemyślu jako jeden z członków akcji humanitarnej z Włoch. W przeszłości ten sam człowiek wystąpił w koszulce z wizerunkiem Putina i zrobił sobie zdjęcie na tle Kremla. Równo z błotem zmieszał go prezydent Przemyśla – Wojciech Bakun.
Wojciech Bakun, prezydent Przemyśla, przyznam, że wcześniej o nim nie słyszałem,
— Jerzy Haszczyński (@JHaszczynski) March 8, 2022
Dzisiaj mi zaimponował
Prokremlowscy politycy z Zachodu, tacy jak Salvini, muszą odczuć, że też odpowiadają za tę wojnę, za wyhodowanie potworahttps://t.co/v9Ud2VAA07
Odchodząc już od tych negatywnych rzeczy, tak naprawdę dopiero teraz zbliża się dla nas prawdziwy sprawdzian. Pierwsi na granicę dotarli Ukraińcy, którzy wsiedli w pociągi lub mieli pieniądze na wykupienie przejazdu do naszego kraju. Teraz docierają ci biedniejsi i potrzebującej większej pomocy po długim marszu. Potrzeba wielu produktów – zwłaszcza tych medycznych, a już zaczynają być braki w aptekach. Polskie władze powinny zapewnić dostarczenie niezbędnych materiałów i produktów do uchodźców, ale też nie można zapominać o obywatelach. Potrzebna jest tutaj dobra logistyka.
Nie wiemy ile jeszcze potrwa wojna. Im dłużej będą trwały walki, tym więcej imigrantów będzie uciekać z Ukrainy. Trzeba w naszym kraju naprawdę dobrej organizacji. Przydałoby się żeby wreszcie rząd wziął na siebie większą odpowiedzialność. Na razie ten zapłon jest dość opóźniony.
Znowu przegrywamy z fake newsami
Wcześniej wspominałem, że internet bardzo dużo pomaga przy organizacji pomocy dla Ukraińców. Niestety ma on też swój minus. Polacy mają problem z unikaniem fake newsów. Pandemia już to dobitnie pokazała, a teraz w trakcie wojny ulegliśmy co najmniej dwukrotnie panice. Pierwsza miała miejsce zaraz w pierwszych dniach inwazji, gdzie rodacy – nie boję się tutaj użyć tego słowa – jak debile ruszyli na stacje benzynowe, bo rosyjskie trolle puściły fałszywe informacje o możliwych problemach z kupnem paliwa.
Co ciekawe, te same konta wykorzystywane do siania dezinformacji teraz w trakcie inwazji Rosji na Ukrainę, wcześniej były odpowiedzialne za sianie dezinformacji w czasie pandemii koronawirusa. Były też odpowiedzialne za wrzucenie Polaków do ruchów antyszczepionkowych. Wyszło na to, że rosyjskie źródła dezinformacji zrobiły sobie trening w trakcie pandemii, a teraz zaczęły działać w kierunku w jakim były stworzone.
Te działania i podobne jemu akcje są świetnie opisane w książce „Trolle Putina” autorstwa Jessikki Aro. Internet to jest wielkie dobro, ale trzeba z niego umiejętnie korzystać. Polacy mają z tym olbrzymi problem, a najczęściej po prostu nie chce im się weryfikować przeczytanych informacji (albo po prostu wierzą we wszystko, co znajdą w sieci).
No bo przecież wszędzie jest spisek bogatych ludzi, który ma spowodować zawładnięcie całym światem 🙈🙉🙊
Największą głupotą jaką przeczytałem na początku marca była o „pewnym nożowniku pochodzenia bliskowschodniego, który zaatakował i dźgnął nożem jakąś dziewczynę w Przemyślu”. Wiele osób z Przemyśla słyszało o tym, ale jakoś nikt nie potrafił powiedzieć nic więcej na temat tego zdarzenia. Słyszałem tylko, że to była „znajoma koleżanki z widzenia” albo „dziewczyna z mojej szkoły/uczelni”. Efektem tego było pojawienie się debili pseudokibiców, którzy spowodowali jeszcze większe zamieszanie w okolicach dworca głównego w Przemyślu.
W Przemyślu zatrzęsienie imigrantów spoza Europy. Atakują kobiety. Sprzedawca w jednym ze sklepów został zaatakowany nożem.
— Konrad Berkowicz (@KonradBerkowicz) March 1, 2022
Materiały na ten temat niedługo.
Odpowiednia kontrola ruchu na granicy i wsparcie służb porządkowych w Przemyślu potrzebne od zaraz!
Oczywiście przy tym fake newsie nie mogli przejść obojętnie członkowie Konfederacji, którzy jeszcze bardziej zagęścili atmosferę w mieście. Od początku tej inwazji posłowie tego ugrupowania nie popisują się inteligencją. Ale nie będę więcej dywagował na ich temat. Szkoda klawiatury.
Nie było tak, że w Przemyślu wszystko działało perfekt. Zdarzały się drobne incydenty, ale poza poszkodowanym ratownikiem karetki i napadem na sklep w Medyce (z którym sam sklepikarz sobie łatwo poradził), to żaden nie został przez nikogo potwierdzony. To tylko powoduje dodatkową niechęć do uciekinierów z Ukrainy nie będącej obywatelami tego kraju. Tam też studiowało masę ludzi z krajów azjatyckich i afrykańskich. I przez takie sianie fake newsów, oni mieli trudności w znalezieniu transportu.
Ostatnie, co mnie najbardziej rozwaliło, to kwestia elektrowni atomowych. Najpierw ludzie rozpisywali tony głupot na temat przejęcia Czarnobyla przez Rosjan. Nadchodzi apokalipsa, Rosjanie przejęli Czarnobyl i teraz skażą cały świat! Mniej więcej takie rzeczy można było czytać w komentarzach na różnych portalach czy social mediach. Najbardziej porażające jest to, że pisali to głównie młodzi ludzie. Za dużo serialów! Za mało myślenia! Po co Rosjanie mieliby wykorzystywać Czarnobyl do zagłady ludzkości, kiedy sami dysponują znacznie mocniejszym arsenałem broni atomowych?
Staram się nie komentować tego co "tam" się dzieje, ale teraz to już mega przegięcie i kur....wo. Telefony do redakcji @RMF24pl dzwonią on stop. Przerażeni ludzie pytają czy to już KONIEC!!!! Kupują płyn Lugola! Ludzie z @tvp_info opamiętajcie się. pic.twitter.com/0w6MZTIxPb
— Marek Balawajder (@MarekBalawajder) March 4, 2022
Kiedy jedno ministerstwo walczy z fake newsami, to na złotym koniu wjeżdża TVP Info. Przez to działanie rządowej telewizji pojawiła się kolejna fala przerażonych Polaków. Ostrzał na elektrownię atomową był, ale żeby ją uszkodzić na tyle, aby wywołać skażenie, to trzeba byłoby użyć odpowiednich pocisków. Rosjanie aż tak głupi nie są żeby jednym strzałem zlikwidować wroga i siebie. TVP „poczuło bluesa” i pociągnęło temat do miana wojny nuklearnej. Na szczęście ktoś się w końcu tam zreflektował i później nie było takich przerażających nagłówków.
Apeluję do wszystkich. Uważajcie na wiadomości z internetu, zachowujcie spokój i nie siejcie plotek, które nie mają żadnego potwierdzenia nigdzie. Już się wystarczająco naczytałem głupot i będę się starał sam częściowo walczyć z fake newsami. Co już było widać na moich kontach na Facebooku i Instagramie.
Politycy średnio zdają egzamin
Na koniec zostawiłem sobie wątek polityczny. A w zasadzie naszych polityków, którzy mocno przespali początek inwazji. Ile musiało trwać żeby premier czy prezydent pojawili się w okolicach granicy wschodniej? Wszystko na swojej głowie mieli wolontariusze częściowo wspomagani przez samorządowców. Ok, rząd ruszył, bo przecież opracowano ustawę pomocy dla uchodźców z Ukrainy. Ale nawet w obliczu dramatu Ukraińców, dziadygi z PiS-u musiały wrzucić swoje trzy grosze do projektu ustawy…
Sejm przyjął ustawę o pomocy uchodźcom z Ukrainy. A PiS przepchnął jednak okrojoną „bezkarność plus” @szczesniak__a #uchodźcy #wojna #ukraina #ustawa #sejm #bezkarnośćplus #PiS #okopress https://t.co/SEjD3B4bbj pic.twitter.com/Lpqm7rzDjD
— OKO.press (@oko_press) March 9, 2022
Dość długo trwało zdementowanie informacji o użyczeniu naszych lotnisk ukraińskim myśliwcom. Od pojawienia się pierwszych informacji w TVP Info oraz w Ukraińskim Ministerstwie Obrony minęły ok. 6 godzin zanim ktoś z polskiej władzy się zreflektował. Przecież w tym czasie mogliśmy zostać uznani przez Rosjan za kolejną stronę konfliktu i mogły oberwać nasze lotniska we wschodniej części kraju…
Dodajmy rządowe tj ukraiński MON (Onet) a i wypowiedzi ukraińskich polityków (jak np. Gonczarenko) https://t.co/OPBGIajlmU
— Wojciech Szewko (@wszewko) March 1, 2022
Żeby nie było, że się tylko czepiam. Brawa dla naszego rządu z wyMIGania się z przekazania bezpośredniego samolotów Ukrainie. Jeżeli nasi oddaliby samoloty z naszych lotnisk, to oznaczałoby to dla Rosji dołączenie do wojny. Wydaje mi się, że nasza armia nie jest gotowa na taką konfrontację. Ale o tym dwa akapity niżej. Sytuacja z MIG-ami udowadnia tezy stawiane przez wielu ekspertów. USA obecna inwazja Rosji na Ukrainę nie jest na rękę. Amerykanie nie są w stanie pilnować spraw w Europie i na Pacyfiku. Dlatego też NATO do tej pory nie podjęło większych działań zbrojnych czy humanitarnych na terenie naszych wschodnich sąsiadów.
Jeszcze za kadencji Donalda Trumpa padły mocne słowa (w kierunku kanclerz Angeli Merkel): „żołnierze USA nie są prywatną firmą ochroniarską”. Były prezydent Stanów Zjednoczonych nie jest autorytetem godnym naśladowania, ale akurat w tej kwestii miał rację. Europa potrzebuje własnego wojska, aby móc się obronić przed imperialnymi zapędami Rosji. Dopiero naciski obywateli Niemiec, Unii Europejskiej i wiadoma sytuacja na wschodzie spowodowały, że Olaf Scholz ogłosił przekazanie 2% PKB na cele militarne. Dopiero w obliczu zagrożenia Zachodnia Europa zaczyna się budzić i widzieć realne zagrożenie.
Podobnie musi być u nas. Za rządów PiS-u odwołano wielu doświadczonych oficerów. Za to kupowano nowy sprzęt. Tylko co z tego sprzętu? Wojnę nie wygrywa się wyłącznie za pomocą nowoczesnych urządzeń, maszyn, itp. Liczy się doświadczenie, które jest niezwykle ważne na polu walki. To najlepiej pokazuje to, co dzieje się w Ukrainie. Rosjanie mają znacznie lepszy sprzęt i mają go więcej niż Ukraińcy. Prawda, nasi sąsiedzi dostają masę wsparcia z Zachodu, ale kluczowa jest rola ich doświadczonych w boju wojskowych.
Przypadkiem na YouTube trafiłem na ciekawą rozmowę z byłym żołnierzem jednostki Grom. On wypowiedział się na temat wyposażenia armii czy też w wątku polskim w dość mocnych słowach o naszej armii i kupowanym sprzęcie przez polski rząd. Wątek zaczyna się w filmiku niżej, ale ogólnie polecam posłuchać całej rozmowy.
Agresja Rosja na Ukrainę zmienia wszystko. Nasza armia potrzebuje modernizacji, jednostek do walki i doświadczenia. Za obecny stan naszego wojska winny jest rząd. Ale nie tylko obecnie rządząca partia PiS. To są lata zaniedbań jeszcze z przełomu XX i XXI wieku. Ukraina od aneksji Krymu przygotowywała się na atak Rosjan przez osiem lat. Tam wiedzieli, że w końcu nadejdzie taki dzień. A czy nasze wojsko jest gotowe? Czy będzie gotowe za sześć, dziesięć lat?
Сегодняшняя Новая Газета. // Today’s cover of the cult Novaya Gazeta pic.twitter.com/xoUxilSEJe
— Dmitry Glukhovsky (@glukhovsky) February 28, 2022
W przypadku tego co się dzieje na wschodzie, nie wiem czy nie będzie konieczne u nas wprowadzenie jakiegoś przepisu pozwalającego na przeszkolenie cywilów z zakresu posługiwania się bronią. Nikt nie wie jak się skończy inwazja Rosji na Ukrainę i czy w przyszłości na Kremlu nie pomyślą także o nas. Na razie to są oczywiście bardzo odległe sprawy (może nawet zachodzące pod science-fiction), nie chcę tutaj nikogo straszyć. Ale może politycy powinni bardziej patrzeć w przyszłość z szeroko otwartymi oczami w sprawach wojskowości. Może nawet powinna wrócić obowiązkowa służba wojskowa? Nie wiem sam do końca, co o tym myśleć.
***
Długo zastanawiałem się, czy napisać coś w temacie inwazji Rosji na Ukrainę. Przebieg starć mocno się zmienia i w momencie jak się decydowałem coś napisać, to z dnia na dzień zmieniała się sytuacja. Będąc w ostatni weekend lutego w Muzeum Powstania Warszawskiego oprócz tego przerażającego obrazu zniszczenia naszej stolicy, przed oczami miałem Ukrainę i to, co tam się teraz dzieje. Przerażające jest to, że nikt nie wie kiedy ten koszmar się skończy. Tam giną ludzie, tracą swój dobytek. Świat już będzie inny po tym co się stało.
Próbujemy uciekać gdzieś myślami od tego koszmaru wojny, która dzieje tuż za naszą granicą. Cieszy mnie to, że jest w Polakach tyle współczucia i chęci pomocy. My dobrze pamiętamy jak niszcząca jest wojna. Mimo, że już minęło prawie 80 lat od końca II wojny światowej, to pamięć o ofiarach tamtych dni była u nas mocno pielęgnowana. Dla młodych było to tylko jedna rzecz z historii, ale jej mroczna część jest bliżej niż nam się wydawało.
Jakiś kawałek każdego człowieka w Polsce, w Europie, na świecie zginął 24 lutego 2022 roku wraz z jego fantastycznym światem wokół. Ziemia się zatrzymała, ale nie każdy jeszcze przyjął to do siebie.
Mam nadzieję że NATO nie pomoże Ukrainie. Ukraina nie należy do sojuszu a mieszając się w ten konflikt mogło by dojść do wojny na skalę światową!!! I znowu na terytorium Polski !! Dziwi mnie ze nikt nie zastanowił się dlaczego Putin zaatakował Ukrainę. Przecież to było wiadomo od dawna ze do tego dojdzie. Ukraina miała zostać państwem niezależnym i nie dołączać ani do NATO ani do innych sojuszy a im się zachciało. Nie popieram Putina ale rozumiem jego działania. Dołączenie Ukrainy do NATO oznacza oznacza bazy amerykańskie na terenie ukrainy zaraz przy granicy z Rosją. Jestem sercem za Ukraina ale wątpię żeby ktoś im pomógł utrzymać kraj. Prezydent Ukrainy ( były komik który jeszcze 5 lat temu grał w telewizji penisem na fortepianie ) chyba za bardzo się odkleił od rzeczywistości. Pozdrawiam. Anonim
OdpowiedzUsuńTu nie chodzi tylko o chęć dołączenia Ukrainy do NATO. Tak jak napisałem w swoim wpisie, to jest znacznie szerszy temat i jest masa czynników, które wpłynęły na decyzję o ataku na Ukrainę. Polecam obejrzeć ten pierwszy filmik z YouTube'a, który wrzuciłem tutaj.
UsuńPozdrawiam