Książki grozy zaczęły podobać mi się coraz bardziej. Dlatego wypadało sięgnąć po tego, który do dzisiaj jest inspiracją dla wielu autorów. H.P. Lovecraft bez wątpienia umiał tworzyć świetny klimat grozy i to w połączeniu z taką nutką tajemnicy, że często po zakończeniu danego opowiadania, jeszcze długo w głowie kłębiły się myśli nad nim.
Dlatego dzisiaj zapraszam do mojej recenzji zbioru opowiadań „Zgroza w Dunwich i inne przerażające opowieści” wydawnictwa Vesper wydanego w 2012 roku.
W tym zbiorze znajdziemy 15 opowiadań napisanych przez H.P. Lovecrafta. To oczywiście automatycznie oznacza, że nie ma co każdego po kolei omawiać. Dla ciekawskich, są one ułożone w kolejności powstawania. Cześć z nich kończy się dość szybko, a są też takie dłuższe z podrozdziałami. Dawno nie miałem do czynienia ze zbiorem opowiadań, dlatego też musiałem trochę przywyknąć do całkowitej „zmiany akcji” co każde opowiadanie. W zasadzie żadne z nich nie jest powiązane ze sobą. Jedynie co je łączy, to świat mitów Cthulhu. Czasem się zdarzy, że jakieś nazwisko pojawi się jeszcze raz, ale nie ma wchodzenia w interakcje bohaterów różnych opowiadań. Auto też nie przepadał za tworzeniem lawiny dialogów, dlatego jego opowiadania są najczęściej pisane jako relacje głównych bohaterów z pewnych zdarzeń z ich przeszłości lub też jako „notki detektywistyczne” dotyczące jakiejś tajemniczej sprawy. Najczęściej już na starcie dana postać informuje nas, że pewnie mu nie uwierzymy w to, co go spotkało. Może i tak jest, ale na pewno każda część książki zaciekawia. Dodatkowo jest wyposażona w ilustracje, które mogą pomóc w wyobrażeniu sobie pewnych stworów występujących w danych opowiadaniach.
Akcje opowiadań toczą się w latach 20. i 30. XX wieku, najczęściej w Stanach Zjednoczonych. Często też pojawiają się nawiązania do wydarzeń z przeszłości. Czy to z XVIII czy z XIX wieku i z różnych części świata. Wszystko po to, aby lepiej zobrazować daną sytuację w konkretnym opowiadaniu. Wraz z biegiem kolejnych części książki, poznajemy coraz lepiej świat stworzony przez Lovecrafta. Początkowo można się trochę zagubić w tym, o co chodzi, ale po przyzwyczajeniu się do języka autora oraz przyswajaniu pewnych faktów, zaczynamy dobrze wczuwać się w klimat książki.
Akcje opowiadań toczą się w latach 20. i 30. XX wieku, najczęściej w Stanach Zjednoczonych. Często też pojawiają się nawiązania do wydarzeń z przeszłości. Czy to z XVIII czy z XIX wieku i z różnych części świata. Wszystko po to, aby lepiej zobrazować daną sytuację w konkretnym opowiadaniu. Wraz z biegiem kolejnych części książki, poznajemy coraz lepiej świat stworzony przez Lovecrafta. Początkowo można się trochę zagubić w tym, o co chodzi, ale po przyzwyczajeniu się do języka autora oraz przyswajaniu pewnych faktów, zaczynamy dobrze wczuwać się w klimat książki.
Wspominałem już o tym, że podobała mi się nutka tajemniczości w danych opowiadaniach. Autor potrafi nas wodzić za nos i zaskoczyć niektórymi zakończeniami opowiadań. Innymi razy zdajemy sobie sprawę od początku jaki los spotka bohatera, ale mimo to Lovecraft potrafi i tą oczywistością przestraszyć. Również często tworząc opisy wyglądu kreatur napotkanych przez bohaterów, to do końca nie kończył ich. Z dwóch powodów, bo dość trudno byłoby konkretnemu człowiekowi opisać coś, co do tej pory wydawało mu się czymś niemożliwym i właśnie trudnym do opisania. Drugi powód to pozostawienie trochę miejsca dla wyobrażeń samego czytelnika. Co do klimatu grozy, to jest on świetnie utrzymany praktycznie w każdym opowiadaniu.
Jedynie do czego mogę się przyczepić, to w paru miejscach widać wielkie zamiłowania autora do starożytności i geologii. Różnego typu opisy dawnych świątyń czasem się dłużyły, kiedy chciało się szybkiego pchnięcia akcji. Ale też było to zrozumiałe do wyjaśnienia danej sytuacji i do lepszego zrozumienia całego opowiadania. A kiedy miało być żwawiej i wydarzenia zaczynały być dynamiczne, to tempo przewracanych kartek w książce było proporcjonalne do tempa biegu bohatera, który stawał w obliczu zagrożenia.
Jeżeli miałbym wskazać opowiadania, które mi się najbardziej podobały, to wymienię tytułową „Zgrozę w Dunwich”, ale też „Przypadek Charlesa Dextera Warda”, „Kolor z innego wszechświata”, „Szepcący w ciemności” i „Widmo nad Innsmouth”. Co do wyboru tego najlepszego, to trudno byłoby mi wybrać jedną. Bez zdradzania wszelkiej fabuły i większych szczegółów, to każda z wymienionych ujęła mnie na swój sposób.
Na koniec muszę też wspomnieć o Posłowie napisanym przez tłumacza książki – Macieja Płazę. Jest on świetnie zaznajomiony z historią Lovecrafta oraz jego opowiadaniami. Czasem się zdarza, że czytelnicy w pierwszej kolejności starają się przeczytać właśnie posłowie. Dostajemy w odpowiednim momencie informację od tłumacza, żeby przerwać sobie jego czytanie, jeśli wcześniej nie skończyliśmy wszystkich opowiadań. Wszystko dlatego, że w samym posłowiu dostajemy małe uzupełnienie do opowiadań Lovecrafta, a dzięki Maciejowi Płazie jeszcze mamy w nim skrócone życie autora. To dodatkowo podbiło moją ocenę dla tej książki.
Moja ocena: 9/10
Jeżeli miałbym wskazać opowiadania, które mi się najbardziej podobały, to wymienię tytułową „Zgrozę w Dunwich”, ale też „Przypadek Charlesa Dextera Warda”, „Kolor z innego wszechświata”, „Szepcący w ciemności” i „Widmo nad Innsmouth”. Co do wyboru tego najlepszego, to trudno byłoby mi wybrać jedną. Bez zdradzania wszelkiej fabuły i większych szczegółów, to każda z wymienionych ujęła mnie na swój sposób.
Na koniec muszę też wspomnieć o Posłowie napisanym przez tłumacza książki – Macieja Płazę. Jest on świetnie zaznajomiony z historią Lovecrafta oraz jego opowiadaniami. Czasem się zdarza, że czytelnicy w pierwszej kolejności starają się przeczytać właśnie posłowie. Dostajemy w odpowiednim momencie informację od tłumacza, żeby przerwać sobie jego czytanie, jeśli wcześniej nie skończyliśmy wszystkich opowiadań. Wszystko dlatego, że w samym posłowiu dostajemy małe uzupełnienie do opowiadań Lovecrafta, a dzięki Maciejowi Płazie jeszcze mamy w nim skrócone życie autora. To dodatkowo podbiło moją ocenę dla tej książki.
Moja ocena: 9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz