Za „Agonię” długo się już zabierałem. Wiedziałem o czym jest książka i zdawałem sobie sprawę ze stanu w jakim jest polska służba zdrowia. Wydawało mi się, bo Paweł Kapusta w swojej książce dopiero jeszcze szerzej otworzył mi oczy.
Książka po którą sięgnąłem to zbiór reportaży i pracy w terenie dziennikarza Wirtualnej Polski. Dzięki swojej pracy pokazał ludziom, jak tak naprawdę wygląda praca w szpitalu. Czego my nie wiemy i co wypadałoby wiedzieć, aby poprawnie ocenić działanie poszczególnych osób.
Być może część z Was już gdzieś czytała artykuł Pawła Kapusty o pracy ratowników medycznych. Był on dostępny w sieci, a dodatkowo był na tyle „mocny”, że został nominowany do nagrody „Newsweeka”. Mocny początek książki o wyrzeczeniach jakie muszą dokonywać ratownicy medyczni. Ile ich kosztuje ta praca i jak muszą długo pracować, aby zarobić i godnie żyć. Dowiadujemy się też, że będąc na tym stanowisku w Anglii nie jest wcale lżejsza. Ale za to wypłata za ratowanie czyjegoś życia pozwala już na pracę w jednym zawodzie i na jednym etacie.
Ale to nie koniec jazdy. W dalszej części poznajemy jak to wygląda przy pracy na SORze, czy przy oddziale transplantologii. Nie brakuje też działu o pielęgniarkach, które mają znacznie gorsze płace od lekarzy, a obowiązków wcale nie mniej. Dodatkowo są traktowane znacznie gorzej i muszą znosić „nieprzyjemnych” pacjentów i członków ich rodzin. Ta książka tak naprawdę pozwala nam zrozumieć sytuację polskiej służby zdrowia od środka. To może każdego z nas nauczyć, że tak naprawdę tym osobom należy się duży szacunek. Pielęgniarki, ratownicy i lekarze często muszą pracować znacznie dłużej od przeciętnego zjadacza chleba. Dla nich nie ma czegoś takiego jak początek weekendu w piątek, święta czy urodziny kogoś z rodziny. Wolne to marzenia ściętej głowy. A tak przy okazji drastycznych rzeczy, to Ci ludzie pracujący tam muszą wytrzymywać takie widoki i często gorsze sytuacje. W książce nie brakuje wątku NFZ, które jest potwornym systemem. Mamy przykład kilku pacjentów i lekarzy strasznie traktowanych przez tą państwową instytucję, która jest bezduszna. Walka z nią toczy się wiele lat i bardzo jest ciężko przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
„Agonia” ma zaledwie 300 stron. A może dla niektórych aż 300 stron. Ale jest ona pisana w prosty sposób. Mam tu na myśli brak szerokich opisów postaci, czy miejsce. Nie nie, to jest pozycja oparta na pracy autora w terenie. Rozmowie z wieloma osobami i umieszczenia ich historii na papierze. Czyta się ją bardzo szybko i sam byłem zdziwiony, jak „pękło” za mną 100 stron. Moim zdaniem każdy powinien sięgnąć po tą książkę. Wtedy kompletnie inaczej będzie się patrzeć na pracę lekarzy, ratowników czy pielęgniarek. Dowiemy się wiele o ich pracy i odczuciach z nią związaną, a to pewnie sprawi inne traktowanie przez nas pracowników szpitali.
Moja ocena: 6,5/10
Moja ocena: 6,5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz