Piłka nożna to bardzo prosta gra. Wygrywa ten, który strzeli więcej goli. Sport, który jest jednym z najpopularniejszych na świecie – jak nie najpopularniejszy – ma też swoje mniej znane strony. Są one zarówno mroczne, jak i takie łamiące „wszelkie schematy”.
„Mecz to pretekst” to dość nietypowe połączenie. Anita Werner i Michał Kołodziejczyk, korzystając ze świetnej wiedzy ze swoich dziedzin, stworzyli bardzo interesującą książkę piłkarsko-polityczno-wojenną. Czasem mecz to faktycznie tylko pretekst do działań politycznych. A czasem to też pretekst do jednoczenia skłóconych od lat stron różnego rodzaju konfliktów.
„Można nie kochać futbolu, ale warto wiedzieć, jak wpływa na ludzi. Można nie być kibicem, ale warto zobaczyć, jak kibicowanie daje ludziom głos Czasem to głos rozpaczy, bólu, złości, a czasem politycznej przynależności, akceptacji albo zwykłego szczęścia”.
Nie, to jest wierzchołek góry piłkarskiej piramidy, którą wielu kibiców zna doskonale. Futbol ma też swoje ważne miejsce w innych częściach świata, o których możemy nie mieć pojęcia.
A nawet może mieć on tam znacznie większe znaczenie, niż przy meczach najlepszych lig świata.
W samej Europie mamy wiele krajów, w których napięcia polityczne lub dawne waśnie – odczuwalne do dzisiaj – mają duży wpływ na cały kraj. Na pewne zachowania, które dla innych Europejczyków mogą być niezrozumiałe. Coś, czego nie potrafią przełamać ludzie, jest naprawiane dzięki piłce nożnej.
Autorzy udali się do sześciu krajów, w których wydarzenia z przeszłości mocno odbiły się na mieszkańcach. Skutki dawnych zdarzeń są tam odczuwane do dzisiaj, a często receptą na naprawę zła jest piłka nożna. Niestety zdarza się, że futbol jest też wykorzystywany do złych celów.
Wielokrotnie w XX wieku przekonywaliśmy się, jak piłka nożna potrafi nakładać odcisk na polityce czy wydarzeniach społecznych, a nawet wojennych. Przez wiele lat uchodziło choćby to, że po meczu Dinama Zagrzeb z Crveną zvezdą Belgrad miało dojść do rozpoczęcia wojny w Jugosławii. Ten mecz stał się pretekstem do wyzwolenia Chorwacji. Zresztą ten gorący teren został odwiedzony przez autorów książki i temat samej wojny w tym rejonie został omówiony.
Są też przypadki, w których mecze piłki nożnej to faktycznie pretekst. Pretekst do manifestacji swojej narodowości, do zjednoczenia narodowościowego czy do głoszenia… nienawiści. Anita Werner i Michał Kołodziejczyk dotarli do wielu rozmówców, którzy mocno urozmaicili każdą historię poruszaną w tej książce. Część z rozmówców to bohaterowie danych regionów, w których przebywali autorzy. Bohaterowi, którzy nieśli nadzieję lub zjednoczenie w okropnych chwilach lub nawet w czasach wojny.
Sześć krajów, sześć rozdziałów, ale za każdym razem historia łącząca piłkę nożną i dane miejsce jest inna. Powtarza się tylko jedna wspólna rzecz – futbol.
Czy „Mecz to pretekst” to książka wyłącznie dla fanów piłki nożnej? Nie, to jest pozycja, w której może się odnaleźć również osoba ciekawa historii świata lub wydarzeń politycznych. Nie brakuje w niej opisów zdarzeń wojennych, dawnych prób wyzwoleńczych różnych nacji czy obecnych „zapalnych” miejsc w samej Europie.
Przy czytaniu tej książki czułem, że spędziłem dobrze czas. O praktycznie każdej tematyce poruszanej w osobnym dziale coś wiedziałem, ale dzięki „Mecz to pretekst” mogłem poszerzyć swoją wiedzę. A nawet dopiero dzięki autorom mogłem uświadomić sobie wiele rzeczy, o których do końca nie miałem pojęcia.
Na koniec jeszcze o samym połączeniu autorskim. Pomijam fakt, że są oni ze sobą w związku. Anita Werner to znana w Polsce dziennikarka TVN-u, która jest kojarzona z tematami politycznymi. Michał Kołodziejczyk to dziennikarz sportowy, skupiony głównie na piłce nożnej. Byłem bardzo ciekawy, jak takie połączanie sprawdzi się na wspólnej pracy. Muszę przyznać, że wyszło im to świetnie i stało się pretekstem do stworzenia znakomitego reportażu.
Moja ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz